niedziela, 15 lipca 2018

Owocowy bukiet... alternatywa dla kwiatów

        Od tak dawna nic tutaj nie pisałam, ale też nic nowego w zasadzie nie powstało w tym czasie, czym można byłoby się pochwalić. Ostatnie dwa lata były posuchą artystyczną. Gdzieś tam w międzyczasie powstała "kocia poduszka", ale o niej w sumie mogę napisać następnym razem, bo to było jednorazowe olśnienie.
      Zatem co mnie skłoniło do wpisu po tak odległym czasie... cóż w przeciągu ostatnich dwóch tygodni moje życie obfitowało w oficjalne imprezy... dwa wesela i urodziny głównej szefowej, które w organizacji przypadły mnie. 
      Bardzo popularne stało się ostatnimi laty, nie dawanie kwiatów z okazji ślubów. Młodzi często chcą wina, książki, totolotki, misie dla domu dziecka. Tak też było w przypadku wesel moich znajomych. Co prawda, gapa ze mnie bo na pierwszym zaproszeniu nie wyczytałam takiej informacji, a ponoć było tam zapisane, żeby ofiarować Młodym wino. Cóż.. nie spełniłam tej prośby, ale też kwiatów nie ofiarowałam. Zainspirowana zdjęciem z internetu zrobiłam pierwszy w życiu bukiet z owoców. Tak zwyczajnie była to świetna okazja do tego, żeby spróbować zrobić coś takiego. Efekt mnie zadowolił i zaskakująco poraziła mnie ilość pochwał innych gości weselnych. 

Oto ten rzeczony bukiet ...wybaczcie jakość zdjęć, ale nie myślałam w tamtym czasie o nowym wpisie :-) 
inny bukiet, bukiet na ślub, alternatywa dla kwiatów

bukiet z owoców, bukiet artystyczny,



Nic nadzwyczajnego, prosty skromny bukiecik z cytrynami, pomarańczą, gruszką, jabłkiem, przyozdobiony trawą oraz gałązkami mirabelki. Mam nadzieję, że pochwały były szczere. W każdym razie moim koleżankom z pracy również się spodobał i to spowodowało, że mnie przypadła organizacja imprezy urodzinowej naszej Szefowej. Dla niej również powstał taki bukiet, ale mając już pewne doświadczenie zrobiłam coś bogatszego. Śliwki, morele, gruszka, jabłka, limonki i dla przekory batoniki Duplo :-) 

ciekawy bukiet, coś innego, bukiet na urodziny, bukiet na ślub

imieninowy bukiet, ślubny bukiet



Szefowa była zaskoczona taką wersją bukietu, reszta współpracowników też oglądała i zachwalała. Obawiam się tylko, że będę teraz zatrudniania do organizacji imprezek firmowych częściej :-)  A nie powiem było to dla mnie wyzwanie czasowe, zwłaszcza, że szykowałam się do kolejnego wesela. Ale o tym będzie kolejny wpis, ponieważ tym razem Państwo Młodzi zażyczyli sobie kuponów Lotto. Korzystając z okazji nie ofiarowałam ich w kopercie... było coś innego, jak to oczywiście ja mam w zwyczaju... nie może być banalnie...
To jak wyglądały lotki opowiem przy kolejnym wpisie i przy tej okazji pokaże, jaką formę przybrały ofiarowane pieniądze  z okazji obu ślubów :-) bo też nie były zapakowane w kopertę ;-)

P.



środa, 20 stycznia 2016

Upcykling, czyli co zrobić ze starymi jeansami...

O istocie upcyklingu pisałam już jakiś czas temu. Jednak najbardziej lubię ten trend za to, że ponowne wykorzystanie danego materiału jest nieograniczone. Szyjąc różne rzeczy kluczowe jest pozyskanie ciekawego i porządnego materiału. Nadając drugie życie np. sweterkowi jestem pewna, że nikt inny nie będzie miał np. poduszki o takim samym wzorze, kolorze. Ostatnimi czasy głównie szyję woreczki na haczyku. Są one tak uniwersalne, że nadadzą się każdemu w każdym pomieszczeniu w domu. Dla przykładu ostatnia praca dla małego Stasia. Jego mama uwielbia koty, a Staś ma gdzie trzymać przybory kąpielowe. 

kot, koszyk z haczykiem

kotek dla dzieci, worek z kotem

koszyk na szpargały

Przyjaciółka ostatnio zasugerowała, że też by taki koszyk się jej przydał na prostownicę w łazience.. "Wiesz, jak prostuję sobie włosy to nie mam, gdzie odłożyć takiej nagrzanej prostownicy. Myślisz, że taki woreczek sprawdziłby się ?" Pewnie, że by się sprawdził, ale musi być z solidnego materiału no i nieco głębszy. Przewalając ostatnio szafę mego męża okazało się, że ma chyba ze 4 pary portek do wyrzucenia. Myślę, sobie... tyyyle materiału, szkoda by było zmarnować. Zatem długo na nie nie patrząc, chwyciłam nożyczki, rach ciach i proszę. Ilość materiału pozyskanego ze spodni pozwoliła mi wykroić węższy koszyk, ale za to dłuższy. Akurat na prostownicę. 

coś nowego z czegoś starego

koszyk z kieszonką

worek z haczykiem

woreczek z haczykiem, jeansowy woreczek


Dla ozdoby mała kieszonka na przodzie, oczywiście nie atrapa, zatem można sobie z niej dodatkowo skorzystać. Ciekawa jestem, czy się będzie sprawować zgodnie z przeznaczeniem. 



poniedziałek, 30 listopada 2015

Wiszący koszyczek zawsze się przyda...

Ostatnio generalnie brak mi natchnienia i to do wszystkiego. Większość czynności wymaga ode mnie wzmożonego wysiłku. Ale któregoś poranka, pomyślałam o nieee, tak być nie może. I zabrałam się za szycie, gdyż maszyna stoi odłogiem dobrych kilka miesięcy i zerka na mnie nieśmiało z kąta. Pierwszą rzeczą, która przyszła mi na myśl był koszyczek. Mam już dwa, więc potrzebny mi w sumie nie jest, ale koszyczków wiszących nigdy dość. Są tak uniwersalne, że właściwie przydadzą się w każdym pomieszczeniu. No i zbliżają się Święta, więc może kogoś uszczęśliwię nowym produktem. Mam przynajmniej nadzieję, że będzie to uszczęśliwienie :-) Wprawdzie, kiedy tak już zasiadłam do maszyny i rozpoczęłam pracę, to jednak mój brak natchnienia wypłynął na wierzch... robota szła mi jak po gruzie. Niemniej jednak dzieło swe ukończyłam i oto prezentuję...

materiałowy koszyk

wiszący koszyczek materiałowy

wiszący koszyk z kokardką

pojemnik wiszący

piątek, 15 maja 2015

Podręczny koszyczek z haczykiem...

Kiedy sprowadziłam się na wieś i wymyśliłam sobie mieć zewnętrzną suszarkę na pranie szybko przekonałam się, że trzymanie klamerek w pudełku lub reklamówce nie sprawdza się kompletnie. Wtedy na szybko z obciętej nogawki z jeansów i plastikowego wieszaka od dziecięcych ubranek zmajstrowałam sobie wiszący worek na klamerki. Worek służył dzielnie, ale złamał mi się haczyk od wieszaka. W jego miejsce zakręciłam kawałek drutu. Ale worek wyglądał tragicznie, właściwie to od początku nie grzeszył urodą, ale sprawdzał się :-) 
Nie zostało nic innego jak stworzyć porządny i elegancki woreczek. Tym razem wykorzystałam do tego celu wieszak metalowy z pralni chemicznej. Nie załamie się, a do tego jest na tyle giętki, że można manewrować haczykiem. Tak wyglądał efekt końcowy.

tekstylny koszyk, koszyk z haczykiem

worek z haczykiem,

Jednak koszyk tak mi się spodobał, że został w pokoju zawieszony na ratanowym regale. Trzymam w nim szczotki do włosów i grzebienie. 
Jak to ja po jego uszyciu, dopatrzyłam się kilka możliwości poprawek. Zatem ostatnio uszyłam kolejną nieco poprawioną wersję. I tym razem koszyk nie trafił na potrzeby przechowywania klamerek. Wisi z drugiej strony regału i znajdują się w nim kremy do rąk i twarzy.


podręczny koszyk, koszyk na drobiazgi





Muszę oddać coś do pralni bo przydałby mi się kolejny wieszak :-) Może tym razem klamerki miałby swój nowy i elegancki dom...

P.



niedziela, 19 kwietnia 2015

Upcykling czyli coś nowego z czegoś starego...

Od zawsze byłam domowym "chomikiem", zawsze żal było mi czegoś wyrzucić bo się do czegoś może przydać. Dość często okazywało się, że mam zachomikowane coś, co akurat nada się do wykorzystania przy jakiejś drobnej naprawie, przeróbce itd. itp. 
Pewnego wieczoru przeglądając internet natknęłam się na artykuł o tzw. upcyklingu czyli ponownym wykorzystaniu zużytych przedmiotów. Były tam różne przykłady, a to jak zrobić doniczkę z opony, jak uszyć torbę dżinsową ze starej kurtki i jeszcze kilka ciekawych przykładów. Czytając ten artykuł uświadomiłam sobie, że od zawsze byłam upcyklingowym człowiekiem. Nawet za dziecka, kiedy z pałeczki od cymbałek zrobiłam łepek do papierowego aniołka :-) Faktem jest to, że często moje upcyklingowe podejście do życia jest związane z wrodzoną oszczędnością. Tak jakoś mam, że za byle co no nie zapłacę choćby mi się nie wiem jak podobało. Właśnie z tego powodu powstała moja pierwsza "sweterkowa" poduszka. Jakiś czas temu panował mega szał na narzuty oraz poduszki stylizowane na dziergany sweter. Ich ceny mnie zaskakiwały, w szczególności wtedy, gdy ten "sweterek" okazywał się być poliestrowy lub w porywie akrylowy. Cóż, wiele nie myśląc "udziergałam" sobie taką poduszkę sama. W sklepie z odzieżą używaną kupiłam sweter z warkoczami, 100% bawełna za całe 8 zł. Pocięłam, pozszywałam, kupiłam wypełnienie i oto moje pierwsze dzieło nie za 50 zł a za 15 zł milutkie w dotyku, nie mechacące się. 

poduszka ze swetra, poduszka seterkowa, poszewka sweter

Ostatnio postanowiłam odświeżyć wygląd kanapy, tym bardziej, że na dniach w pokoju stanie nowy mebel produkcji mego męża czyli nowa ława w barwach biało-czarnych. Ruszyłam na łowy skuszona wielkim banerem dziś 50% ceny i za 6 zł sweterkowa kamizelka była moja. Korzystając z wolnego dziś powstała nowa podusia :-)

poduszka, sweter, ciekawa poszewka

poszewka ze swetra, upcykling

poszewka na poduszkę, poduszka ze swetra, upcykling

stary sweter, poduszka, poszewka, jak zrobić poszewkę

upcykling

Kamizelka była niestety w rozmiarze M co spowodowało konieczność wstawienia pasków przedłużających, ale w sumie efekt końcowy wyszedł ciekawy. 

To nie koniec upcyklingu w moim wykonaniu, jeszcze parę pomysłów mam...
P.



wtorek, 31 marca 2015

Pisanki na patyku, jajka malowane...

Tak, za tydzień będzie już po Świętach Wielkiej Nocy... tak, powinnam brać się za porządki i resztę przygotowań. Niemniej jednak wolę skończyć malowanie moich wydmuszek. Poniekąd można to też uznać za przygotowania do Świąt. W końcu dekoracje Świąteczne są istotne dla wprowadzenia świątecznego klimatu. Druga sprawa, że aura za oknem jest tak mało zachęcająca do wzmożonej aktywności tak i fizycznej jak i umysłowej, że trzeba sobie poprawić humor. Okien i tak nie ma sensu myć, więc czasu zostaje ciut więcej ;-) 

jajka z cekinami, jajka pomalowane, wydmuszki pomalowane

malowanie wydmuszek, malowanie jajek, easter eggs

perełki na jajkach, koralikowe jajko, wielkanoc, easter eggsładne pisanki, wydmuszki, wielkanocne wydmuszki, różowe wydmuszki
malowane jajka, malowane wydmuszki, wielkanocne pisanki

wydmuszki, pisanki, malowane jajka, ozdobione jajka

wydmuszki, jajka na patyku, wielkanocne jajka

pisanka, jajko, wielkanoc, wielkanocne ozdoby

Kilka sztuk jest, będzie to idealny "zajączkowy" prezent dla rodziny i znajomych.





poniedziałek, 9 lutego 2015

Niby jeszcze zima, ale ja już o wiośnie myślę... jajeczka malowane...

Za oknem śnieg... mróz taki nie za mocny na szczęście, a ja ... maluję jajka. Pisanki na patyku, wersja nowoczesna. To wetknięcia w doniczkę z rzeżuchą lub żytkiem, albo w koszyczek na Święconkę. 




Taki o niedzielny proces twórczy. Z jednej strony dopiero co było Boże Narodzenie, a ja tu z jajami wyskakuję. Ale prawda jest taka, że do Wielkiej Nocy dwa miesiące się zostały. A ponieważ takie jajkowe zabawy wymagają czasu, zabrałam się za to już teraz. Zwłaszcza, że pogoda ku temu sprzyja.
Jajeczka to klasyczne wydmuszki, dzięki czemu nie są idealne i jednakowe. Pomijam, że nie powtórzę żadnego wzoru, to jednak mam poczucie, że to autentyczne jajko. Musi mi się ręka trochę wprawić bo tak nieco opornie malowanie mi z początku szło. Jednak efekt jest przyzwoity.

wydmuszki, cekiny, pisanki,

Wielkanoc, pisanki, malowane jajka, wydmuszki

easter eggs, malowanie jajek

Easter eggs